Ferie, ferie.. i po feriach 😏
Tydzień nad morzem szybko minął i znów trzeba wracać do normalnego życia...
Z tym będzie trochę problem, bo Amelka nie zachowuje się normalnie... Coś się z Nią dzieje - ale co?😒...
Byliśmy w hotelu, bardzo Jej się podobało - był basen, małpi gaj, animacje, wszystko fajnie - tylko jeść nie chciała 😟
Ze śniadaniami zawsze był u Niej problem, bo z rana ciężko Jej cokolwiek zjeść ale obiadu też nie chciała jeść, a przez pierwsze dni nawet kolacji nie jadła, tylko piła... Przy każdej naszej prośbie aby cokolwiek zjadła - reagowała płaczem, odruchem wymiotnym, krzykiem...😏😟
Nie wiem czy to przez stres spowodowany nowym miejscem, czy z tęsknoty za babcią i Jej kochanymi zwierzętami...
Do głowy przychodzi mi jeszcze myśl, że Ona może być chora, może coś ją boli, może ma pasożyty i boli Ją brzuch...
To „niejedzenie” trwa od 1 stycznia, więc prawie miesiąc!
Jak sobie z tym poradzić, jak Jej pomóc?...
Umówiłam ją do psychologa i po powrocie z ferii zrobimy Jej podstawowe badania. Najlepiej byłoby się zgłosić do szpitala i tam na miejscu wszystkie badania porobić ale to byłby dla niej ogromny stres i wolałabym tego uniknąć...
Mieliśmy nad morzem odpocząć, nie myśleć o problemach ale nie dało się nie przejmować zachowaniem Amelki..